wtorek, 2 lutego 2016

2 lutego

Myśl przewodnia AA 

Alkohol nie od razu odbierał nam rozum i przytomność – kilka pierwszych kieliszków wprowadzało nas w stan miłego oszołomienia i uniesienia: przez parę chwil świat wydawał się barwniejszy i bardziej przyjazny. Nazajutrz jednak ogarniała nas straszliwa depresja, uczucie pustki, bezsensu i samotności. 
To, czego doświadczamy w AA, jest autentyczne: otrzymane tu zadowolenie z życia, szacunek dla samych siebie oraz przychylność wobec świata i ludzi nie mają nic wspólnego ze sztuczną euforią wywołaną przez alkohol. Picie wabiło nas pozorną beztroską i obietnicą szczęścia – lecz było to tylko złudzenie! Koszmar porannego kaca jest daleki od jakiejkolwiek przyjemności.
Pytanie 

Czy z przynależności do AA czerpię prawdziwą przyjemność, spokój i pogodę ducha ?

Medytacja 

Będę kultywował miłość, albowiem bez miłości nie sposób posuwać się naprzód. Spróbuję doszukać się dobra w każdym napotkanym człowieku – niezależnie od moich prywatnych sympatii czy uprzedzeń. Postaram się ofiarować miłość – jakże bowiem inaczej mógłbym wzrastać w Duchu Bożym, który cały jest miłością? Nauczę się żyć w zgodzie z ludźmi i im więcej dam im miłości, tym więcej sam jej otrzymam. 

Modlitwa 

Modlę się, abym ze wszystkich sił próbował kochać innych, mimo ich licznych wad i słabości. Modlę się, ażebym obdarzając miłością, sam został nią obdarowany.

3 komentarze: