środa, 21 lutego 2018

21 lutego

JESTEM CZĘŚCIĄ CAŁOŚCI

W jednej chwili stałem się częścią - choćby i maleńką kosmosu.
Jak to widzi Bill, str. 
Gdy przyszedłem do AA, uznałem, że "oni" są bardzo miłymi ludźmi - może trochę naiwnymi, trochę zbyt wylewnymi w okazywaniu przyjaźni - ale ogólnie rzecz biorąc przyzwoitymi i szczerymi (z którymi ja sam nie miałem nic wspólnego.) Widywałem ich na mitingach w końcu to właśnie tam "oni" istnieli i przebywali. Witając się i żegnając, podawałem im rękę, a gdy tylko wychodziłem z sali całkiem o nich zapominałem.
Pewnego dnia moja Siła Wyższa - w którą wtedy jeszcze nie wierzyłem - natchnęła naszą lokalną społeczność pomysłem zorganizowania pewnego projektu, który nie był związany ze Wspólnotą, ale w którym uczestniczyło wielu jej członków. Pracowaliśmy razem i wówczas poznałem ich jako ludzi.
Zacząłem ich podziwiać ,a nawet darzyć sympatią - i niejako wbrew własnej woli - cieszyć się ich towarzystwem i tym, jacy są. Sposób w jaki oni stosowali Program w swoim życiu - nie ograniczając się jedynie do wypowiedzi na mitingach - pozytywnie przyciągnął moja uwagę, tak ze zapragnąłem osiągnąć to co oni już osiągnęli. I nagle "oni" przerodzili się w "nas". Od tamtej pory nigdy nie sięgnąłem po alkohol.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz