sobota, 5 grudnia 2015

Zawsze coś można...

Skoro jawią się kłopoty trzeba szukać rozwiązania. Jednym z najsilniejszych bodźców, które pomagają mi trzeźwieć jest miłość. Kolejny, to wiara ludzi w moją siłę i w to, że jestem w stanie wracać do normalności i ciągle skutecznie walczyć z nałogiem. Sam nie zawsze sobie radzę stąd poszukiwania pomocy. Jednym z pomysłów, jaki podsunęła mi moja ukochana, było spotkanie z człowiekiem, który wiele swego życia poświęca pomocy innym.
Oczywiście na pomysł przystałem, bo przecież to nie boli. Tym samym dwa dni temu zaprosiliśmy do siebie wspomnianego człowieka. Przybył bardzo chętnie aby porozmawiać, posłuchać co mnie dręczy i spróbować wspólnie poszukać rozwiązania. Oczywiście nie jest tak, że ktoś pstryknie palcami i będę dożywotnio szczęśliwy, warto jednak szukać opinii innych i rozważyć dodatkowe kroki. Ja zamierzam tak uczynić, bo nie uważam się za wszechwiedzącego, nieomylnego speca od trzeźwości. Każdy kolejny kontakt, każdy krok, to większa szansa przeżycia...
texte et photo par Raphaël

2 komentarze: