sobota, 30 sierpnia 2014

Dzień trzydziesty pierwszy...

Z zeszytu:

"Dzisiaj zaspałem. Wyłączyłem budzik i zasnąłem. Wstałem o 6.20. Nic się w sumie nie stało, nawet zły nie byłem (1). W nocy raz wstałem, o 2.30. Wiatr nieco ustał ale śniegu dosypało. Jest pięknie od rana. Niedługo społeczność, a później zjazd absolwentów (2).
  
No i odbył się. Ciężko to opisać, bo było niesamowicie. Poza tym pierwszy raz coś takiego przeżyłem. Jakaś taka niewyjaśniona, nieznana moc w tym wszystkim była. Ludzie, którzy niezależnie od wieku, płci i statusu są równi. Coś niesamowitego. Były upominki dla wszystkich (dostałem piernik, który właśnie jemy - 15.12). Poza tym każdy mógł coś powiedzieć publicznie. Ja byłem pierwszy (3). Później jeszcze gadaliśmy.

Z byłych, którzy wyszli za mojej kadencji były trzy osoby. Koleżanka W., która przychodzi też na czwartkowe mitingi, kolega Z. i koleżanka A. z mężem. Na koniec miałem jeszcze jedną, bardzo miłą niespodziankę. Dostałem w prezencie książkę (4). Szok. Szkoda, że koleżanka E. nie przyjechała.

Po spotkaniu, ok. 12.20 poszedłem zjeść obiad. Później godzinna drzemka, a po niej film "Dangerous Parking", który nie bardzo mnie się podobał. Miting był za to bardzo budujący. Skoda tylko, że nie wszyscy tak sądzą i różnie to widzą, a ponadto nie szanują. 

Jutro będę miał odwiedziny całej rodziny. Ogólnie bardzo udany dzień. Jeden z najpiękniejszych i najważniejszych od początku mego pobytu tutaj. Tylko plecy mnie bolą..."

(1) Raczej rzadko się to zdarza, gdyż każde zaspanie (również rzadkie) wywołuje u mnie irytację. Mam tak już od lat.
(2) Pierwszy, w którym brałem udział i jednocześnie najbardziej huczny. Zwie się mikołajkowy i przyjeżdża nań sporo osób. Nawet takich, które nie zjawiają się na pozostałych. Poza tym jest najliczniejszy, ponieważ skupia wszystkich byłych pacjentów oddziałów uzależnień. Niektóre z nich już nie istnieją, bo przez lata następowały zmiany i znajdują się w innych budynkach. 
(3) Jakże mogło być inaczej (?)
(4) "Życie w trzeźwości" - opisałem ją tutaj >>.
(<< dzień trzydziesty) (dzień trzydziesty drugi >>)
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz