poniedziałek, 11 czerwca 2018

11 czerwca

ZOBOWIĄZANIA RODZINNE

…życie duchowe, w którym nie ma dość miejsca na rodzinę, nie może być doskonałe.
Anonimowi Alkoholicy, str. 113
Mogę świetnie radzić sobie “na Programie” – stosując go na mityngach, w pracy i w działalności służebnej – a zarazem odkryć, że rozpada mi się życie rodzinne. Oczekuję od moich bliskich zrozumienia – a oni nie potrafią mi tego okazać. Oczekuję, że dostrzegą i docenią mój rozwój – a oni tego nie robią; chyba że sam im to uświadomię. Czy domagając się ich uwagi i troski, zaniedbuję i lekceważę ich własne potrzeby i pragnienia? Czy przebywając z nimi, jestem drażliwy albo nudny? Czy moje “zadośćuczynienie” sprowadza się do wymamrotanego pod nosem “przepraszam”, czy też przybieram formę cierpliwości i tolerancji? Czy prawię im kazania, próbując ich zmienić, ulepszyć, “naprawić”? Czy aby na pewno uporządkowałem własne podwórko również w tym “kawałku” który dotyczy ich i moich stosunków z nimi? “Zycie duchowe to nie teoria. Musimy nim żyć” (Anonimowi Alkoholicy, str. 72).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz