wtorek, 24 czerwca 2014

Po-weekendowe wspomnienie...

Miniony długi weekend był tak wspaniały, że mógłbym podobnie żyć zawsze. Oprócz wszystkiego, co się podczas niego działo, wydarzyło, czułem dziwne uczucie dumy z samego siebie. Z tego, że jestem szczery, co daje mnie swobodę. Nie muszę kombinować i być po prostu sobą. Niezależnie od tego, coby się ze mną nie działo wiedziałem, że nie jestem sam i mam z kim porozmawiać. Naprawdę. Nie martwiła mnie odległość od domu, od terapii, od znajomych z AA. W takich właśnie momentach nawet przez myśl nie przebiega mnie nic, co wiąże się z piciem.


Było tak pięknie, że choć talent ku temu mam niesłychany, zwyczajnie nie mógłbym tego zepsuć.

texte et photo par Raphaël

4 komentarze:

  1. To barzo dobrze, ze tak myslisz!! Trzymaj tak dalej!! pozdrawiam serdecznie:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam. Niezbyt kurczowo, coby nie ścierpnąć ale trzymam. Staram się z wyczuciem. Ja Ciebie również pozdrawiam i cieszę się, że do mnie zaglądasz.

      Usuń
  2. Każdy mały sukces, wszystkie małe szczęścia zebrane razem tworzą niebagatelnie ogromną radość. ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Zachłanność nie popłaca. Przekonałem się o tym nieraz, gdy chciałem od życia, świata i ludzi zbyt wiele. Lepiej skupić się nawet na drobiazgach.

      Usuń