Z minuty na minutę czułem się coraz gorzej. Czułem jak się rozpadam powoli na kawałki. Po dwóch dniach miałem już bardzo silne pragnienie ponownego wyjścia. Sądzę, że gdyby nie dostawa od Mojej Pani, trzech dni bym nie wytrzymał. Wypisałbym się ponownie i nie mam pojęcia, co dalej by ze mną było.
Tak przy okazji, warszawski Oddział Leczenia Zespołów Abstynenckich przy ul. Sobieskiego 9, jest chyba jedynym w tym kraju, który stara się jednocześnie oczyścić ze wszystkiego. Włącznie z nikotyną. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z teorią, że takie działanie jest słuszne. Wręcz przeciwnie, może być z kilku względów niebezpieczne...
texte et photo par Raphaël
Osobiście znam przypadki, gdy drastyczne odstawienie papierosów spowodowało katastrofalne skutki. Wydaje mi się, że ciężko walczyć z dwoma nałogami naraz, z których ten nikotynowy to tak naprawdę jedynie (czy aż) zdrowie fizyczne niszczy, no i... kieszeń pustoszeje. Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że Adam Chmielowski, czyli święty Brat Albert nigdy nie wyzwolił się z nałogu palenia papierosów. Pokornie oddawał swoją słabość Panu Bogu, bo nie potrafił dać temu rady aż do śmierci. A został świętym :)
OdpowiedzUsuńJesteś po prostu super!
UsuńDziękuję za komplement :) U mnie to tak jakoś samo wychodzi, mam ogromne pokłady empatii w sobie. Ale dla mnie samej nie jest to tak do końca korzystne, bo nieraz skomplikowało mi życie. Bywa, że moja troska poczytana jest za nadopiekuńczość, a czasem znów interpretowana nieopatrznie. No ale to nie w tym temacie :)
UsuńTy walcz o siebie, jak tylko się da!
Właśnie o tę Twoją empatię mi chodziło.
UsuńWalczę! Za chwilę pójdę do szpitala ogarnąć się z depresji, a dalej na terapię.
Dobrze, że trafiłeś do odpowiedniego miejsca, powodzenia.
OdpowiedzUsuń