piątek, 9 października 2015

Dzień pięćdziesiąty czwarty...

Z zeszytu:

"Dziś ciekawy dzień był w sumie. Rozmawiałem z kilkoma osobami z zewnątrz. Niektórzy już pytają kiedy wyjdę. Póki co jeszcze nie wiem, bo Z. powiedział, że nie ma mnie jeszcze na liście. H. zaproponowała na jutro spacer do katedry. Ciekawy pomysł w sumie. Na grupie było fajnie i emocjonalnie. Chwile smutku i wzruszenia, gdy kolega A. mówił o sobie (1).

Dwie nowe osoby do nas na grupę doszły. Na oddział zero i nikt nie doszedł. Pogadałem trochę z E.po południu. Ma się dobrze, dolina jej przeszła.
Poza tym dwa nudne filmy edukacyjne obejrzeliśmy, dość ciekawy wykład był i tyle. Wieczór jak zawsze."

(1) Historie bardzo różne i różne emocje wzbudzały. Tak, jak różni są ludzie. Jedne były przejmujące, inne wręcz denerwujące.
(<< dzień pięćdziesiąty trzeci) (dzień pięćdziesiąty piąty >>)
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz