W pracy w porządku, bez nerwów ni stresu. Wszystko w należytej tonacji, zatem tak jak lubię. Później pojechałem na terapię indywidualną, a po niej tupu tupu na miting. Co jeszcze? Spotkałem się ze znajomą z AA, z którą ostatnio ciągle się mijamy. Godzinka spaceru zrekompensowała nam trochę braki.
Po powrocie odezwał się do mnie człowiek z fundacji zajmującej się kulturą i sportem w mieście, by umówić się na grę w boules. Ha! Już w sobotę będziemy w Pobiedziskach promować ten sport. Po południu, tj. od siedemnastej, gdyż rano jadę na comiesięczny zjazd byłych pacjentów.
Niedziela również zapowiada się interesująco, ponieważ wybieramy się z klubem na wycieczkę rowerową.
Czuję się całkiem dobrze. Zmęczony ale z uśmiechem.
texte par Raphaël, photo: amie
No, no. Taki młody i już w AA. Chociaż znam też dużo młodszych w tej dziedzinie. ;) Ważne że uśmiech jest. ;)
OdpowiedzUsuńA co ma wiek wspólnego z chorobą?
UsuńNo i kto niby jest młody? Z tego co słyszałem, ma się tyle, na ile się czuje.