piątek, 11 kwietnia 2014

Dzień szesnasty...

Z zeszytu:

"Dziś mam dziwny dzień. Rozdrażniony jestem, ponadto senny i czuję jakąś tęsknotę. Nie wiem tylko za czym. Spałem przed obiadem odrobinę. Może to przez ten deszcz, który pada cały dzień? Żabę, a raczej ropuchę wyjąłem dziś z dziury przy oknie piwnicznym. Pewnie by tam zemrzyła. Teraz ma szansę poszukać sobie jakiejś kryjówki na zimę.
Społeczność dość ciekawa dziś była. Czytałem medytację. Dowiedziałem się również, że mogę uczestniczyć w zajęciach nawet jeśli nie nadszdeł, lub już minął mój czas. Mimo tego L nie pozwoliła mnie ponownie uczestniczyć w warsztatach z uczuć (1). I co?
Ciekawostka - pacjent nie ma prawa wymienić żarówki w pokoju. Koleżanki spod piątki mnie o to prosiły, lecz pielęgniarki nie wyraziły zgody. Wezwą do tego zadania elektryka."

(1) Okazało się, że była to jednak tylko teoria. W praktyce terapeuci wcale nie zamierzali mieć na zajęciach osób dodatkowych, ponad stan. Zderzyłem się z tym nieraz. Oczywiście mógłbym ten temat poruszyć w obecności kierownictwa, lecz postanowiłem nie robić zamieszania. To tak a propos mojej złośliwości, którą wiele osób mnie zarzuca. Chwilami nad nią panuję...
(<< dzień piętnasty) (dzień siedemnasty >>)
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz