niedziela, 19 listopada 2017

19 listopada

SZYBKO SIĘ ODDALAŁEM

My, Anonimowi Alkoholicy, jesteśmy ludźmi czynu – czerpiemy zadowolenie, zazwyczaj po raz pierwszy w życiu, z rozwiązywania codziennych problemów… Nic więc dziwnego, że często lekceważymy poważną modlitwę i medytację jako coś, co w gruncie rzeczy nie jest konieczne.
12 Kroków i 12 Tradycji, str. 96
Kiedyś na dłuższy czas oddaliłem się od Programu; i trzeba było śmiertelnej choroby, abym powrócił do naszej błogosławionej Wspólnoty, a zwłaszcza do stosowania Kroku Jedenastego. Choć nie piłem wtedy od 15 lat i wciąż aktywnie uczestniczyłem w Programie, wiedziałem, że jakoś mojej trzeźwości drastycznie się obniżyła. Półtora roku później badania wykazały, że mam złośliwego guza i zaledwie sześć miesięcy życia przed sobą. Byłem w rozpaczy, zapisując się na program rehabilitacyjny, po którym miałem dwa niezbyt groźne ataki apopleksji, w wyniku których wykryto u mnie dwa ogromne guzy mózgu. Dosięgając coraz nowego dna, pytałem siebie, czemu mnie to spotyka. Bóg pozwolił mi rozpoznać moją nieuczciwość i stać się znowu pojętnym uczniem. I wtedy zaczęły działać się cuda. Najpierw jednak na nowo musiałem odczytać pełne znaczenie Jedenastego Kroku. Mój stan fizyczny radykalnie się poprawił, ale to schorzenie nie jest niczym wielkim w porównaniu z tym, czego omalże nie straciłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz