Przywitała mnie bardzo sympatyczna pani, z którą przegadałem kilkanaście minut. Opowiedziałem jej nieco o sobie, a ona mi, o działalności stowarzyszenia. Dzięki temu wiem, że można tam m.in. uczęszczać na grupę wsparcia, skorzystać z rozmowy z terapeutą i psychologiem.
Umówiliśmy się tym samym, że zjawię się jak tylko zrealizuję (choćby częściowo) mój obecny plan leczenia. Podsumowując - kolejna dawka otuchy wlała się w me serce.
Zainteresowanych odsyłam na ichnią stronę www.
texte par Raphaël
photo: Klub Przebudzenie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz