niedziela, 6 września 2015

Spory kryzys...

"Kiedy spotkasz uratowanego alkoholika, masz przed sobą bohatera. Czyha w nim bowiem uśpiony wróg śmiertelny . On zaś trwa obciążony swą słabością i kontynuuje mozolną swą drogę poprzez ten świat, w którym panuje kult picia, wśród otoczenia, które go nie rozumie, w społeczeństwie, które sądzi, że ma prawo z żałosną nienawiścią spoglądać na niego z góry, jako na człowieka pośledniejszego gatunku, ponieważ ośmiela się on spłynąć pod prąd alkoholowej rzeki.
Kiedy spotkasz takiego człowieka - wiedz, że jest to człowiek w bardzo dobrym gatunku." Friedrich v. Bodelschwing
Póki co jednak ów "bohater" stanął nad jakąś nieznaną przepaścią i musi się ratować. Na początek udałem się do psychiatry, który po zdiagnozowaniu mnie zaproponował jedyne słuszne wg siebie rozwiązanie - szpital. Nie zamierzam już z tym dyskutować, bo wiem, że sam nie dam rady. Poddaję się zatem i jutro pojadę na Dziekankę. Kiedyś uratowała mi ona życie, dlatego mam nadzieję, że i tym razem się uda.
Trzymajcie kciuka. Nie wiem, jak długo tam będę i czy kontakt ze światem zewnętrznym będzie możliwy, dlatego mogę zniknąć na czas jakiś. Pogody ducha Wam życzę.
texte et photo par Raphaël

2 komentarze:

  1. Trzeba być dobrej myśli, że ten pobyt będzie dla Ciebie korzystny. Trzymaj się Rafał! Będę się modlić w Twojej intencji!

    OdpowiedzUsuń