Ponoć ich działanie ujawnia się po dwóch tygodniach, więc minimum trzy na pewno tutaj spędzę. Dziś doktor mnie pytała, jak się czuję i czy myślę już o wyjściu. Odparłem, że jestem spokojniejszy, lecz na opuszczeniu oddziału wcale mi nie zależy. Nie zamierzam tu siedzieć na siłę, ale nie chcę też dążyć do wyjścia. Zobaczę, co będzie się działo, bo nie warto nic robić na siłę. Póki co, jak wspomniałem, jestem mniej nerwowy i powoli łapię dystans do siebie i życia. Gdyby szło dalej tym torem, to myślę, że będzie mi łatwiej. Gdybym nie podjął tych działań, to mógłbym się raczej zamęczyć..
texte et photo par Raphaël
Myślę, że takie wyciszenie jest dla Ciebie na ten moment dobre. A masz też jakieś zajęcia terapeutyczne grupowe czy indywidualne? W każdym razie moje wsparcie masz nadal :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZajęć brak. To oddział szpitalny, a nie terapeutyczny. Dziękuję za dobre słowo.
Usuń