sobota, 19 września 2015

Komfortowo czy surowo?

Będąc na terapii uzależnień w Gnieźnie słyszałem o "lepszych" miejscach. O takich, w których są większe wygody, smaczniejsze jedzenie i inne bajery. Podobnie sprawa wygląda z oddziałami psychiatrycznymi. Istnieją takie zielone miejsca, gdzie wśród drzew i śpiewu ptaków można się przyjemnie relaksować pod opieką specjalistów. Czy o to jednak w tym wszystkim chodzi? Czy udając się po pomoc w problemach natury psychicznej faktycznie istotny jest komfort?
Uważam, że nie. Mało tego, sądzę, iż surowe warunki, jakie panują w niektórych miejscach są wręcz sprzyjające zdrowieniu. Skoro bowiem nie jest miło, wesoło i różowo, to nie planuję tutaj wracać. Nie zakładam, że nie uda się teraz więc spróbuję następnym razem. Brak luksusów stanowi dla mnie dodatkową motywację do walki o siebie. Skłania do skondensowanego działania i uzyskania maksimum korzyści. Pewności, że osiągnę sukces nie mam, ale na pewno chcę zrobić wszystko, by już więcej tu nie wracać.

Bo niby do czego? Do murów surowych, kolejek w łazience, dwóch kromek chleba, skrzypiącego łóżka, krat w palarni, czy ludzi z którymi nie panuję się przyjaźnić? Brak motywacji do powrotu, to większa motywacja do działania.
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz