Jak zostałem odebrany, pojęcia nie mam. Wiem jednak, że chyba nie najgorzej skoro nikt w trakcie nie szeptał, nie ziewał ani nie zwiał. Osoby, które podeszły do mnie po mitingu były pozytywnie nastawione i podając rękę, dziękowały. Oczywiście ja sam również pragnę wszystkim podziękować, bo czułem się dobrze w ich towarzystwie i ani razu nie miałem ochoty uciec. Ponadto, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę, taki miting działa w obie strony. Nie wiem czy i komu ze słuchaczy mogła pomóc moja historia, ale na pewno pomogła mnie. Takie wspomnienia, choć lekkie nie są i niefajnie się do nich wraca, pozwalają pamiętać kim jestem, co robiłem i do czego wracać już bym nie chciał.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz