czwartek, 22 maja 2014

Bóg znalazł mnie na ulicy...

To pierwsza część tytułu książki, którą zacząłem czytać z wielką nadzieją. Nadzieją na sporo interesujących momentów, które będę mógł przeżyć wraz z autorem. Niestety nie do końca tak się stało, a wynika to przede wszystkim z naszych odmiennych spojrzeń na otaczający świat. Henryk Krzosek jest osobą bardzo mocno wierzącą, ja tego zasadniczo nie rozumiem (edit: kilka miesięcy później zrozumiałem).
Z tą wiarą jednak nie od początku tak było i dlatego (według autora) jego życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Kolejne życiowe porażki, od wiezienia, przez alkoholizm i utratę rodziny aż do bezdomności. Jest to dość typowy obraz osoby uzależnionej, która popada w coraz to większe tarapaty i coraz trudniej jej się pozbierać. Zasadniczo jednak wszystkie te początkowe opowieści zdają mnie się być jedynie wstępem do opowieści o wierze.

Jak nietrudno się domyślić, pierwsza część lektury jak najbardziej do mnie trafiła. Odnalazłem w niej mnóstwo wspólnych elementów, podobnych historii, przeżyć, myśli itp. Takie cenne deja vu, które przypomina mnie moją przeszłość, do której nie chciałbym już nigdy powrócić. Od momentu tytułowego "znalezienia" książka stała się dla mnie mniej zrozumiała, a chwilami wręcz denerwująca. Nie jestem, i nie wiem, czy kiedykolwiek będę na etapie wiary w cuda.

Oczywiście daleki jestem w tym momencie od krytyki, gdyż jako alkoholik z podziwem patrzę na każdego kolejnego trzeźwiejącego człowieka. Wszelkie zmiany jakie zauważam u innych stają się dla mnie wskazówką i bez wątpienia dodają otuchy. Każdy, kto odnosi sukces w trzeźwieniu (nie mylić z niepiciem), jest dla mnie osobą, której należy się szczególny szacunek. A droga którą podąża? Jest chyba nieistotna, byle wiodła do celu.

Henryk Krzosek
"Bóg znalazł mnie na ulicy i co z tego wynikło
Historia bezdomnego alkoholika"
Społeczny Instytut Wydawniczy - Znak
Kraków, 2014
texte et photo par Raphaël

1 komentarz:

  1. Lektura dla wszystkich, którzy chcą sobie pomóc albo pomóc swoim bliskim, znajomym przezwyciężyć alkoholizm, czy jakikolwiek inny nałóg. Historia nawróconego alkoholika, Henryka Krzoska daje nadzieję na lepsze jutro.

    OdpowiedzUsuń