poniedziałek, 9 kwietnia 2018

9 kwietnia

UWOLNIĆ SIĘ Z POD WŁADZY "KRÓLA ALKOHOLU"

......ani na moment nie dajemy się zwieść przekonaniu, że nie podlegamy żadnej presji..... Król Alkohol, który niegdyś nami władał, wciąż czyha, aby złapać nas w swoje szpony. Dlatego też wolność od alkoholu jest "musem", który trzeba osiągnąć - inaczej stracimy zmysły albo umrzemy.
Jak to widzi Bill, str. 134
Gdy piłem, żyłem w przestrzeni ograniczonej - pod względem duchowym, emocjonalnym, a niekiedy i fizycznym. Zbudowałem sobie więzienie, w którym kratami była moja samowola i pobłażanie sobie - i nie mogłem z niego uciec. Okazjonalne okresy "suchości", które wydawały się obiecywać wolność, były w istocie niczym więcej, jak tylko nadzieją na odroczenie wyroku. Prawdziwe wyzwolenie się wymagałoby odpowiedniego działania, które pozwoliłoby otworzyć zasuwę. Gdy znalazłem w sobie gotowość i podjąłem odpowiednie działanie, kraty zniknęły, a zasuwa się otworzyła. Nieprzerwana gotowość i wciąż ponawiane działania utrzymują mnie na wolności - na swego rodzaju co dzień przedłużanej przepustce której nie ma końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz