...strach dodaje: “nie skacz w ogień”
12 Kroków i 12 Tradycji, str. 51
Ileż to razy – w czasach, gdy piłem – unikałem jakiegoś zadania tylko dlatego, że wydawało mi się ogromnie trudne lub uciążliwe! Nic dziwnego więc, że mimo iż trzeźwieję już od jakiegoś czasu – nadal zachowuję się w ten sposób, gdy staję w obliczu jakiegoś monumentalnego z pozoru zadania, takiego jak na przykład gruntowny i odważny obrachunek moralny. Po przejściu na druga stronę – czyli sporządziwszy inwenturę – odkrywam, że wyobrażenie było straszniejsze niż rzeczywistość. Strach przed spojrzeniem sobie w twarz sprawiał, że tkwiłem w martwym punkcie; dopóki nie zdobyłem się na gotowość, żeby sięgnąć po papier i pióro, dopóty powstrzymywałem swój rozwój, oparty na czymś niepojętym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz