Złośliwe plotki, będące bezkrwawym odpowiednikiem zadawania ciosu nożem w plecy, sprawiają nam swego rodzaju satysfakcję. Plotkując, nie chcemy przecież pomóc tym, których krytykujemy, a jedynie popisać się własna cnotą.
12 Kroków i 12 Tradycji, str. 68
Czasem fakt, że kogoś oplotkowywałem, uświadamiam sobie dopiero pod koniec dnia, kiedy to podsumowywuję wszystkie wydarzenia i zajęcia – i wówczas to moje obgadywanie jawi mi się jako skaza na skądinąd ładnie przeżytym dniu. Jak mogłem powiedzieć coś takiego? – zastanawiam się. Obmowa pokazuje swój brzydki łeb podczas przerwy na kawę albo lunchu ze wspólnikami, albo wieczorem, gdy – zmęczony po trudnym dniu – czuję, że mam prawo dowartościować się kosztem innych. Wady charakteru – takie jak skłonność do plotek – wkradają się w moje życie wtedy, gdy nie zdobywam się na stały wysiłek pracy nad Dwunastoma Krokami zdrowienia. Muszę przypominać sobie, że moja niepowtarzalność jest błogosławieństwem mojego istnienia – i prawda ta odnosi się do każdego, kogo spotykam na swojej drodze, podróżując przez życie. Jedyny obrachunek moralny, jaki muszę dziś sporządzić, dotyczy wyłącznie mojej własnej osoby. Osądzanie innych pozostawię Najwyższemu Sędziemu – Boskiej Opatrzności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz