sobota, 27 lutego 2016

27 lutego

Myśl przewodnia AA 

Gdy wstąpiliśmy do AA, przyznaliśmy, że nie radzimy sobie z piciem alkoholu; że robi on z nami to, co chce, a my jesteśmy wobec niego zupełnie bezbronni i bezsilni. Choć decyzja o tym, czy się napijemy czy nie, nigdy właściwie do nas nie należała, zawsze jakoś tak się składało, że zaczynaliśmy pić. Ponieważ sami nie byliśmy w stanie nić zdziałać, nasz problem złożyliśmy w ręce Boga: powierzyliśmy go Sile Większej od nas samych. Nie musimy się więc nim już więcej trapić – wystarczy, że zaufamy, iż Bóg pomoże nam go rozwiązać. 
Pytanie

Czy szczerze „oddałem” Bogu mój problem alkoholowy i głęboko wierzę w pomyślne rozwiązanie go? 

Medytacja

Już czas, ażeby ma dusza zetknęła się z Duchem Bożym. Wiem, że zbliżenie duchowe jest dla mnie ważniejsze niż wszystkie doznania zmysłowe. Pragnę intymnego spotkania z Bogiem – w ciszy i odosobnieniu. Wystarczy choćby krótka chwila łączności duchowej z Nim, a już opuszcza mnie „światowe rozgorączkowanie” – czuję się zdrowy, spokojny, wzmocniony, gotowy do służenia sobą innym. Dotyk Siły Wyższej ma zaiste uzdrawiającą moc. Pragnę odczuwać go jak najczęściej i mieć świadomość Bożej Obecności 

Modlitwa

Modlę się, aby urazy zmartwienia i obawy ulotniły się z mego życia jak kamfora, a ich miejsce zajęło dobre samopoczucie, radość, spokój i pogoda ducha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz