poniedziałek, 25 stycznia 2016

25 stycznia

Myśl przewodnia AA 

Zwykliśmy uzależniać od picia wiele życiowych spraw, a kłopotom i trudnościom usiłowaliśmy zaradzić za pomocą alkoholu. Oczekiwaliśmy, że da nam on niejako „napęd" do życia 
i umożliwi cieszenie się nim. Alkohol tłumił cierpienie, pomagał przezwyciężyć wstyd i nieśmiałość; pozwalał czuć się swobodnie i dobrze się zabawić. Przynosił ulgę w wypadku dolegliwości fizycznych - parę kieliszków błyskawicznie i niezawodnie stawiało nas na nogi. Wierzyliśmy też, że alkohol zwiększa nasze możliwości intelektualne. Gdy trafił nam się trudny dzień lub kiedy pokłóciliśmy się w domu, albo jeśli coś układało się nie po naszej myśli, próbowaliśmy kieliszkiem poprawić sobie samopoczucie. Doszło więc do tego, że w końcu praktycznie we wszystkim zdawaliśmy się na alkohol, polegając na jego „magicznej mocy". 
Pytanie 

Czy położyłem kres wszechogarniającej zależności od picia? 

Medytacja 

Wierzę, że całkowite powierzenie mego życia Bogu to pierwszy krok do osiągnięcia pogody ducha. Bóg przygotował dla nas niejedną „rezydencję" i „przystań". Jego obietnic nie traktuję tylko 
jako odnoszących się do mego życia po śmierci. Tego zaś żywota nie traktuję jako czegoś, przez co trzeba na siłę przebrnąć, by otrzymać nagrodę w życiu pozaziemskim. Wierzę, że raj jest w nas i że radości „życia wiecznego" doświadczać możemy już tu i teraz. 

Modlitwa 

Modlę się, abym codziennie próbował wypełniać Wolę Bożą. Modlę się o takie rozumienie, intuicję i wyobraźnię, które uczynią moje życie wiecznym - tu i teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz