Na takie chwile jak teraz przydałby mnie się jakiś bardzo intensywny wysiłek. Jakaś demolka kilku ścian (w ramach pracy, nie wandalizmu) lub porąbanie zapasu drewna na pół zimy. Coś po czym bym padł na pysk.
Z drugiej strony, prócz owej złości odczuwam ostatnio ciągłe zmęczenie, zatem ów pad na twarz nastąpił by bardzo szybko.
Dziwne to wszystko w zasadzie. Pojawia się znikąd i pewnie w podobny sposób przeminie. Grunt to przeczekać. Chyba...
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz