wtorek, 17 lipca 2018

17 lipca

PODPORZĄDKOWANIE SIĘ I SAMOPOZNANIE

Moja równowaga wypływała z tego, że zamiast żądać starałem się dawać. Myślę, że prawidłowość ta jest przydatna w osiąganiu trzeźwości emocjonalnej. Jeśli przyjrzymy się każdemu swojemu zaburzeniu, poważnemu czy błahemu, odkryjemy, że u podłoża każdego z nich leży jakieś niezdrowe uzależnienie, którego konsekwencją jest jakieś niezdrowe żądanie. Z pomocą Boga nieustannie podporządkowujemy Mu te powodujące naszą ułomność żądania. Uwolni nas to do życia i do miłości; staniemy się wówczas zdolni do pomagania sobie i innym, co pozwoli nam osiągnąć trzeźwość emocjonalną.
Język Serca, str. 238
Lata uzależnienia od alkoholu jako chemicznej substancji zmieniającej nastrój uczyniły mnie niezdolnym do nawiązywania kontaktu emocjonalnego z innymi ludźmi. Uważałem, że muszę być samowystarczalny i polegać tylko na sobie, i – w świecie ludzi nieodpowiedzialnych – kierować się swoim interesem. W końcu straciłem szacunek do siebie samego i pozostało mi tylko moje uzależnienie; nie umiałem zaufać sobie ani w ogóle w nic wierzyć. Podporządkowanie się i samopoznanie – dzielone z nowicjuszami – pomogły mi zwrócić się w pokorze o pomoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz