Czy jesteśmy teraz gotowi, aby Bóg usunął z nas te cechy, które uznaliśmy za budzące zastrzeżenia?
Anonimowi Alkoholicy, str. 65
W pracy nad Krokiem Szóstym bardzo pomogła mi świadomość, że nie mam być doskonały, tylko dążyć do “rozwoju duchowego”. Z niektórymi swoimi wadami pewnie umrę, ale większość z nich straciła na intensywności albo została usunięta. W Kroku Szóstym wymaga się ode mnie jedynie tego, abym stał się gotowy do wymienienia swoich wad i uznania ich za własne oraz tego, bym pozbył się tych z nich, których umiem się pozbyć – choćby tylko dzisiaj. Im dłużej wzrastam i dojrzewam “na Programie” tym więcej moich wad budzi we mnie coraz to nowe zastrzeżenia – dlatego też wciąż ponawiam Krok Szósty, aby być zadowolony z siebie i zachować pogodę ducha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz