piątek, 6 kwietnia 2018

6 kwietnia

PROCES TRWAJĄCY CAŁE ŻYCIE

Mieliśmy kłopoty w osobistych stosunkach między ludźmi, nie potrafiliśmy kontrolować emocji, byliśmy ofiarami nieszczęść i depresji, nie byliśmy w stanie związać końca z końcem, mieliśmy poczucie bezużyteczności, byliśmy pełni lęków, nieszczęśliwi, nie umieliśmy pomagać innym…
Anonimowi Alkoholicy, str. 44
Słowa te przypominają mi, że moje problemy nie ograniczają się do problemu alkoholu – że uzależnienie od niego jest jedynie objawem mojej wszechogarniającej choroby. Gdy przestałem pić, rozpocząłem trwający całe życie proces zdrowienia z nieokiełznanych emocji, bolesnych związków i wymykających się z pod kontroli sytuacji.
Dla większości z nas proces ten jest zbyt trudnym zadaniem, jeśli nie korzystamy z pomocy Siły Wyższej i przyjaciół ze Wspólnoty. Rozpocząwszy pracę nad Programem, natrafiłem na wiele splątanych nici, ale kroczek po kroczku najbardziej chore i obolałe miejsca mojego życia zaczęły wracać do zdrowia i goić się. Dzień po dniu – niemal niezauważenie – zostałem uleczony. Jak w uregulowanym na odpowiednią temperaturę w termostacie, zmniejszyły się moje obawy i napięcia. Zacząłem doświadczać chwil zadowolenia. Moje oceny stały się mniej gwałtowne. I teraz znów należę do rodziny ludzkiej.

3 komentarze:

  1. zabolały mnie słowa " teraz znów należę do rodziny ludzkiej"...
    Przecież zawsze należałeś?
    Czy teraz masz jakąs specjalną rodzine ludzką? Do której to elitarnej grupy musisz się jakoś wkupić? Jakoś zasłużyć?
    Ja miałam również chore i obolałe miejsca. Nie związane z alkoholem ( a przynajmniej - nie bezpośrednio)i same się nici nie rozplątały. Tylko to wymagało ode mnie pracy i uwagi. I nawyku "sięgania do głowy" i rozprawiania się z kazdym pojedynczym bólem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powyższy tekst nie jest moim zdaniem, ani odczuciem, a tylko cytatem z książki.

      Usuń
  2. https://anonimowiocaleni.pl/2024/04/06/codzienne-refleskje-6-kwietnia/

    OdpowiedzUsuń