czwartek, 16 sierpnia 2018

16 sierpnia

WYPADŁEM Z ŻYCIA

Warto… zastanowić się, co to właściwie znaczy, kiedy mówmy, że “skrzywdziliśmy” kogoś. Jakiego rodzaju “krzywdy” ludzie wyrządzają sobie nawzajem? Pojęcie “krzywda” możemy praktycznie określić jako takie zderzenie instynktów, którego rezultat kaleczy ludzi fizycznie, psychicznie lub duchowo.
12 Kroków i 12 Tradycji, str. 81
Bywałem na mityngach, na których pracowano nad Krokiem Ósmym, i zawsze myślałem sobie tak: “Tak naprawdę to nie skrzywdziłem wielu ludzi, przede wszystkim to skrzywdziłem siebie samego”. Ale gdy wreszcie sporządziłem listę osób, którym wyrządziłem krzywdę, okazała się dłuższa niż przewidywałem. Albo kogoś lubiłem, albo kogoś nie lubiłem, albo czegoś od kogoś potrzebowałem – takie to było proste. Ludzie nie zachowywali się tak, jak bym chciał, i zażyłe relacje wymykały się spod kontroli z powodu nierozsądnych żądań moich partnerek. Czy moja postawa była wyrazem “grzechu zaniedbania”? Przez nadmierne picie “wypadłem z życia”: nie wysyłałem kartek z życzeniami, nie oddzwaniałem, nie miałem czasu dla innych ludzi ani nie uczestniczyłem w ich życiu. Jakąż łaską była możliwość przyjrzenia się tym relacjom i moralnego rozliczenia się z nich w obecności Boga – jakkolwiek Go pojmuję; uczyniwszy to, mogę żyć dalej, znajdując w sobie gotowość do szczerości i otwartości w kontaktach z ludźmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz