środa, 9 maja 2018

9 maja

PRZEJDŹ PRZEZ LĘK

Jeśli dalej hołubimy którąś z naszych wad lub słabości, błagajmy Boga,aby pomógł nam zdobyć się chociaż na gotowość do usunięcia tej wady
Anonimowi Alkoholicy, str. 65
Gdy przerobiłem Krok Piąty, uświadomiłem sobie, że wszystkie moje wady miały swe źródło w mojej potrzebie bezpieczeństwa i bycia kochanym. Gdybym w celu pozbycia się ich posługiwał się wyłącznie w ł a s n ą wolą, przypominałoby to obsesyjne zmaganie się z nader trudnym problemem. W kroku szóstym wzmogłem działanie, które podjąłem przy pracy nad pierwszymi trzema - w kółko powtarzałem sobie jego treść i medytowałem nad nim, chodziłem na mityngi, stosowałem się do zaleceń mojego sponsora; czytałem literaturę AA, zaglądałem w głąb siebie. Przez trzy pierwsze lata trzeźwości obawiałem się sam wsiąść do windy. Pierwszego dnia postanowiłem zmierzyć się z tym strachem. Poprosiłem Boga o pomoc i wszedłem do windy - a tam w rogu płacząc stała jakaś kobieta. Powiedziała, że od kiedy zmarł jej mąż, śmiertelnie boi się jazdy windą. Zapomniałem o własnym strachu i dodałem jej otuchy. To doświadczenie duchowe uzmysłowiło mi, jak kluczowe znaczenie dla pracy nad Krokami ma moja gotowość. Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz